Z przebitą oponą musi się liczyć każdy rowerzysta. Na szczęście wymiana dętki nie stanowi dzisiaj żadnego, nawet najmniejszego problemu. Wystarczy kilka prób, aby z zadaniem tym poradził sobie nawet amator. Pojawiły się nowe sprzęty i wyposażenie, większe są też możliwości. Są też zupełnie nowe, innowacyjne rozwiązania. Do tych najbardziej popularnych bez wątpienia należą opony bezdętkowe. W ogumieniu typu tubeless dętka jest zbędna, a rzesza jego zwolenników stale się powiększa. Z uszkodzeniem opony musimy się liczyć nie tylko wtedy, gdy nasz rower posiada ogumienie tubeless, dlatego też podpowiemy Wam, jak naprawić oponę rowerową.
Na ogół na wymianę opon w rowerze decydujemy się wtedy, gdy nie mamy wyjścia. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż większość z nas nie zwraca uwagi na to, że od pewnego czasu częściej wymienia dętki, co jest sygnałem do tego, aby przyjrzeć się stanowi opony. Nie robimy tego, tylko wymieniamy dętkę i kontynuujemy jazdę. Zapominamy, że opony narażone są na pęknięcia, przetarcia i przebicia. Przy dłuższym użytkowaniu naturalne jest, że zaczynają pojawiać się uszkodzenia opon. Przy uderzeniu w poprzeczną przeszkodę, na przykład w korzeń, pojawiają się w zasadzie niemożliwe do usunięcia pęknięcia wzdłużne. Z kolei do przetarcia ogumienia najłatwiej dochodzi podczas gwałtownego hamowania.
Zależy to przede wszystkim od tego, jak duże jest uszkodzenia. Mniejsze znaczenie ma wiek opony, jest wiele innych decydującym o tym czynników. Producenci nie przygotowują nas na pewne zdarzenia – krawędzie, nagłe uderzenie, ostre narzędzia, elementy infrastruktury – mogące uszkodzić oponę. Pytanie o sens naprawy ogumienia staje się bezzasadne, gdy oponę musimy naprawić w trakcie przejażdżki, a znajdujemy się na tyle daleko od domu, że naprawa jest konieczna, gdyż powrót na kołach nie jest możliwy.
Naprawa opony rowerowej zawsze ma sens wtedy, gdy ogumienie ma mały przebieg, a rozmiar uszkodzenia jest niewielki. Przy dużych uszkodzeniach naprawa raczej nie ma sensu, w takiej sytuacji pozostaje jedynie wymiana. Koniecznie naprawiamy uszkodzenie, gdy chcemy dojechać do domu.
Wraz z system tubeless pojawiły się nowe wyzwania związane z naprawą ogumienia. Jeśli mamy do czynienia z drobnymi uszkodzeniami, nie musimy się martwić, gdyż naprawiają się one w pewnym sensie „same”. Opony te są zalewane mleczkiem uszczelniającym, dzięki czemu przebita opona powróci do normalnego stanu bez naszej ingerencji. Są jednak sytuacje, w których naprawa nawet bezdętkowej opony jest konieczna. Zadanie to nie należy do łatwych, wymaga też korzystania z z większej ilości narzędzi niż w przypadku naprawy klasycznej opony dętkowej. Aby naprawić oponę typu tubeless potrzebujemy:
Jednak zanim zaczniesz ściągać ogumienie w obręczy, zdejmij koło i obejrzyj oponę z bliska. W przypadku niewielkiego uszkodzenia, nie ma problemu. Usuniesz je wykorzystując zatyczkę do opon – ten specjalny klinek uszczelni się samoistnie. Sytuacja komplikuje się, gdy w osłonach obręczy oraz w uszczelniaczy opony bezdętkowej pojawiły się przerwy. Tych uszkodzeń nie da się naprawić na trasie, dlatego na każdą wyprawę musisz zabierać ze sobą zapasowe dętki. Wystarczy, że wykręcisz wentyl, założysz nową dętkę i możesz ruszać w dalszą drogę.
Wybór środków, które pomogą Ci naprawić przebitą oponę rowerową jest dzisiaj ogromny. Dzięki nim przebita opona nawet na trasie z dala od domu i serwisu rowerowego nie stanowi większego problemu. Uszkodzoną oponę szybko naprawisz wykorzystując łatki samouszczelniające. Do wyboru masz również spray naprawczy – wystarczy końcówkę włożyć w wentyl, napompować, a wnętrze opony zostanie zalane substancją, która uszczelni wszystkie uszkodzenia. Zmieniły się także narzędzia i akcesoria – są one bardziej uniwersalne, a niezbędne do zdjęcia ogumienia łyżki do opon są znacznie lżejsze.
